piątek, 24 czerwca 2011

Cyberseks Zdjęcia i filmy koleżanki...

Hej ludzie.
Dzisiejszy artykuł chciałem napisać o tym co mi się przytrafiło ostatnio surfując przez bezkresną otchłań internetu.Jest on troszkę o Cyberseksie , ale nie o "ceberseksie" jak to ktoś pisał na jednym z forów internetowych .Mam wrażenie ze w drugim przypadku chodzi o stosunek z blaszanym wiaderkiem , raczej tego nie polecam ...Jako , że pornole już mi się w najzwyczajniejszy sposób znudziły zacząłem szukać w internecie nowych wrażeń. Natrafiłem na dziewczyny oferujące autorskie filmiki z masturbacją . Postanowiłem napisać do jednej z nich , po niedługim czasie dostałem odpowiedz , że owszem jest możliwość za drobną opłatą kupić taki filmik. Długo nie się nie zastanawiając pobiegłem do banku wypełniłem druczek i przelałem 40 zł.
Wyczekałem jak dziki zwierz na odpowiedni moment i kiedy domownicy udali się w swoich sprawach na miasto postanowiłem zobaczyć co to za kot w worku przyszedł do mnie na mój e-dysk. Przygotowałem sobie chusteczki aby pózniej ich nie szukać w pośpiechu co by mogło troszkę zepsuć zabawę...
Włączyłem film . Dziewczyna która się na nim wygina nie powiem bardzo ładna i zgrabna , tylko całkowicie nie potrzebnie zrobiła taki długi wstęp w ubraniu który i tak przewinąłem ponieważ nie mogłem się doczekać kiedy będzie widać coś więcej. Jak większość facetów interesowało mnie krocze i   twarz . To pierwsze bardzo jędrne sanktuarium całe wygolone z malutkim paseczkiem "na wykrzyknik" . Na pierwszy ogień poszedł dezodorant . Zaczęła sobie go wpychać z taką zręcznością jakby nic innego w życiu nie robiła , pomyślałem, może to córka Jenny Jemelson albo jakiejś innej Silvii Saint ;) w końcu są to już gwiazdy dobrze po 30 jak nie pod 40. Nawiasem mówiąc piękne kobiety które z nie jednego pieca chleb jadły , ale mogły by mieć już   dziewoje jak to mawiają drwale o sosnach w wieku rębnym...
Ale do brzegu pryszczaty do brzegu, tak więc po dezodorancie był pilot od telewizora a pózniej ogórek "wąż". Z tym ogórkiem to miałem dziwne skojarzenia po nie tak dawnej aferze w Niemczech z tymi bakteriami. Gdy już dokładnie obejrzałem wszystkie jej zakamarki młode i soczyste narządy czas zapoznać się z twarzą kamerka jedzie na górę, patrzę a tu moja koleżanka, może właściwszym określeniem będzie znajoma albo sąsiadka czyli dziewczyna która mi się bardzo podoba ale mówimy sobie tylko "cześć". 
Zawsze wiedziałem , że ma zwariowane pomysły ale tym to mnie całkowicie zwaliła z nóg . Nigdy nie miałem odwagi się jej zapytać o te sprawy być może dlatego , że mam niską samoocenę. Nie chciałem  sobie robić niepotrzebnej nadziei .Fakt , że to ona jeszcze bardziej mnie podniecił . Po zakończonej zabawie filmik starannie zarchiwizowałem na pendrivie tak żeby nic mu się nie stało podczas awarii dysku . Pomyślałem że może się kiedyś jeszcze przydać ...